ROZDZIAŁ 1
DIEGO
- Nie, nie mogę ci przynieść tego cholernego piwa! Wychodzę! - Wrzasnąłem i wyszedłem trzaskając drzwiami. Zabrałem ze sobą oczywiście, moją ukochaną gitarę. Chodziłem ulicami Buenos Aires nie wiedząc, co ze sobą zrobić... Ludzie mijali mnie z prawej i z lewej niczym na autostradzie. Myśli szalały. Czułem się niewidoczny, niechciany, niekochany... Czym sobie zasłużyłem na takie życie?? Chcę być po prostu szczęśliwy czy to tak wiele... Nie miałem już ochoty chodzić, więc usiadłem na krawężniku i wyjąłem moją gitarę. Zacząłem grać i ni z tego ni z owego jakiś ochroniarz zaczął ze mną rozmawiać:
- Proszę pana, tutaj nie wolno grać na instrumentach! Zakłóca pan spokój naszych gości. Uprzejmie pana proszę o zaprzestanie gry i opuszczenie hotelowego krawężnika.
- Że co?
- Mam powtórzyć?
- Nie, nie trzeba. Już sobie idę... - odparłem lekko zdruzgotany. - No nic poszukam sobie innego krawężnika- powiedziałem sam do siebie i znów zacząłem niekończące się błąkanie po Buenos Aires. Lubię to miasto... Ma swój urok... Swój niepowtarzalny klimat. To jest jedno z najpiękniejszych miast na świecie. Chodziłem tak alejami, aż w końcu znalazłem idealne miejsce. Usiadłem i znów zacząłem grać. Od czasu do czasu jakiś przechodzień zatrzymywał się i dawał mi parę groszy. Nie chciałem litości, ale też nie miałem wyjścia. Gdyby nie ci ludzie nie miałbym na chleb. To straszne jak okrutny może być los. Życie jest brutalne miota człowiekiem na prawo i lewo... Nagle zauważyłem, że ktoś mi się przygląda. Siedziała na ławce. Śliczna. Ale już ją gdzieś widziałem... Nie mam pojęcia gdzie.... Znam ją. Na pewno ją znam. Dlaczego mi się przyglądała? Czy ona też mnie zna? Co ona sobie musiała o mnie pomyśleć? Nie chciałem podchodzić. Wyśmiałaby mnie! Bo kim ja jestem? NIKIM! Po prostu nikim! Wrakiem człowieka, który mimo wszystko marzy i ma swoją pasję, jaką jest muzyka! Ale to i tak nie ma znaczenia, bo nie mam środków, żeby się rozwijać... Ona ciągle na mnie patrzyła... Nie wiedziałem, co zrobić. Zabrałem pieniądze, które mi rzucili, schowałem gitarę i odszedłem. A co jeśli już nigdy jej nie zobaczę, nigdy jej nie poznam... Ahhh zresztą to i tak nie miałoby większego sensu...
FRANCESCA
Siedziałam
na ławce w parku. Tego dnia rano pokłóciłam się z ojcem i nie miałam ochoty
wracać do domu. Po prostu siedziałam obserwując niebo i mijających mnie ludzi.
W pewnym momencie usłyszałam melodie. Niby zwyczajna piosenka grana na gitarze,
ale było w niej coś wyjątkowego. Przeniosłam wzrok na chłopaka, który wygrywał
melodie i zaparło mi dech w piersi. Nie chodzi o to, że był przystojny (choć
niewątpliwie był). Po prostu był... znajomy. Od kilku miesięcy mam pewien sen.
Powtarza się, co noc. W tym śnie idę przez polane, na której widzę chłopaka.
Podbiegam do niego, a on wyciąga ramiona, żeby mnie złapać, a wtedy zrywa się
wiatr i odpycha mnie od niego. Nigdy dokładnie nie przyjrzałam się twarzy
chłopaka, ale byłam niemal pewna, że to ten sam, który grał na gitarze. W
pewnym momencie podniósł głowę i nasze spojrzenia się spotkały. Przez kilka
sekund wpatrywałam się w jego piękne czekoladowe oczy, ale on wstał podniósł
gitarę i odszedł. Poczułam ukłucie w sercu, gdy zdałam sobie sprawę, że nigdy
więcej go nie zobaczę. Podniosłam się z ławki i ruszyłam w stronę domu, aby
przygotować się na imprezę. Moja przyjaciółka, Violetta, miała dziś urodziny i
z tej okazji szliśmy wszyscy do klubu. Nigdy nie rozumiałam Violetty. Była
piękna, zabawna, inteligentna, bogata i spotykała się z kimś tak przeciętnym
jak Leon- z biednej rodziny, nie mającym szans na prawdziwą karierę. Może i był
przystojny, ale poza tym był kompletnym zerem. Viola utrzymywała, że go kocha,
ale jak dziewczyna o jej pozycji społecznej może pokochać kogoś z niższej
sfery? Westchnęłam i ruszyłam przez park, kierując się w stronę domu i
nieuchronnej sprzeczki z ojcem.
___________________________________________________________________________________
A oto rozdział 1 ;) Susan pisze z perspektywy Diego, a ja- Fran. Nie wiem kiedy napiszemy 2 rozdzial, ale na pewno niedługo ;) zapraszamy do komentowania i serdecznie pozdrawiamy ;** ~Malinka Vilu
Super rozdział :***
OdpowiedzUsuńNaprawde świetny blog kochane :**
Cieszę się, że go założyłyście :*
Bardzo dziękujemy ;*
UsuńJejku jejku !!! Dziewczyny jesteście genialne !!!
OdpowiedzUsuńStylu i talentu wam nie brakuje...BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE ZAŁOŻYŁYŚCIE TEGO BLOGA !!!
To dopiero pierwszy rozdział a już mnie zaciekawił ^^
DIECESCA *.* Sen Fran i Diego z gitarą !!! *u* UROCZO !!!
Świetny wygląd bloga !!!
Kocham was :D
~Kinga
Bardzo dziękujemy ;** liczymy że przebrniesz tez przez następne rozdziały *.*
UsuńZapowiada się ciekawie i muszę przyznać, że mnie wciągnęło! :) Czekam z niecierpliwością na dalsze rozdziały :D
OdpowiedzUsuńMamy nadzieję, że nie zawiedziemy :D
UsuńŚwietny ♥
OdpowiedzUsuńDziękujemy ;* i mam nadzieje ze nastepne rozdzialy tez sie spodobaja <3
UsuńŚwietne :) Ale trochę się boje tego, jaką osobą jest Fran..
OdpowiedzUsuń