Muyzka

piątek, 29 sierpnia 2014

Rozdział 4.

Rozdzial 4

FRANCESCA

Gdy tylko przekroczyłam próg usłyszałam ze wszystkich stron okrzyk „NIESPODZIANKA!”. Nie wiedziałam co się dzieje. Moi przyjaciele wyskoczyli zza mebli.
-Ale... z jakiej to okazji?- wydukałam.
Właśnie wtedy zobaczyłam w pomieszczeniu Federico. Nie wiele myśląc rzuciłam mu się na szyję.
-Spokojnie, mała- zaśmiał się.- Udusisz mnie!
Nie chętnie go puściłam.
-Co ty tu robisz? Myślałam, że przyjedziesz dopiero na święta.
-Taki miałem zamiar, ale tak się stęskniłem za moją małą siostrzyczką.
Jeszcze raz go przytuliłam.
-Ale z jakiej okazji to wszystko?- zapytałam Violette, która podeszła do mnie razem z Leonem.
-Z takiej, że jesteś dziewczyną ze snów Diega- zażartował Leon, a twarz Diega momentalnie pokryła się rumieńcem.
-Poważnie pytam- powiedziałam, czując, że się czerwienie. Diego był chłopakiem z moich snów. Dosłownie.
-Fede chciał ci zrobić niespodziankę- powiedziała moja przyjaciółka widząc, że czerwienie się jak burak.
-Fran, chodź ze mną na chwilę do łazienki- dodała po chwili ciągnąc mnie na górę. Gdy weszłyśmy na górę, Viola zaciągnęła mnie do swojego pokoju, zamknęła drzwi i krzyknęła:
-Francesco Cauvigilla! Ty się zakochałaś!
-Ja?- udawałam zdziwienie.
-Tak, ty! I to w dodatku w Diego! A mówiłaś, że nigdy nie zakochasz się w chłopaku z 'niższej półki'- zrobiła w powietrzu cudzysłów. Poczułam, że cała się czerwienie. To prawda. Diego cholernie mi się podoba.
-Nie mam pojęcia co robić- żaliłam się przyjaciółce.- Nigdy wcześniej się tak nie czułam!
Violetta delikatnie mnie przytuliła.
-Będzie dobrze- szepnęła.- Jesteś śliczną i cudowną dziewczyną, a Diego na pewno to zauważy.
Uśmiechnęłam się.
-Dziękuje.- Nie musiałam mówić nic więcej. Violetta doskonale wiedziała o co chodzi.
-Chodźmy- powiedziała podnosząc się z miejsca i pomagając mi wstać. Zeszłyśmy po schodach i na widok tego co zobaczyłam na dole zatkało mnie...

DIEGO


Propozycja Fran, że mogę z nią pójść do Violi lekko mnie zaskoczyła. Naprawdę się tego nie spodziewałem. Nie mogłem zrobić nic innego, musiałem się zgodzić! Poczułem, że moje życie powoli zaczyna biec właściwym torem. Kiedy weszliśmy do środka poczułem się nieco dziwacznie. Stałem jak jakiś debil pod ścianą i nie odzywałem się za bardzo. Nie miałem pojęcia, że Francesca ma brata! byłem jeszcze bardziej oszołomiony! Chciałem nawet wyjść, ale w drugiej części pokoju dostrzegłem, moją dobrą przyjaciółkę, Cami. Podszedłem i przywitałem się:
- Cześć Cami!
- Diego?! Cześć! Co ty tu robisz?! Ile my się nie widzieliśmy, co u ciebie słychać?
- Haha spokojnie Cami! Nie tak szybko!
- No, wiem, sorki! Ale stęskniłam się! - i nie wiedzieć kiedy dziewczyna rzuciła mi się na szyję. Nie ukrywam, że było to bardzo miłe.... Dawno nikt mnie nie przytulał... W oddali, a właściwie w drugim końcu pokoju dostrzegłem Fran. Patrzyła na nas (na mnie i Cami). Ale to nie było zwykłe spojrzenie. Nie wiem co miała w tych oczach, ale mimo iż byliśmy daleko od siebie, czułem, że gdzieś w głębi serca, jest chyba troszeczkę zazdrosna. Moje spostrzeżenia, okazały się trafne, bo po chwili usłyszałem jej anielski głos:
- Diego, Cami to wy się znacie?
- No, tak. Znamy się od zawsze. Diego był, i nadal jest moim przyjacielem! Nie widzieliśmy się dobre trzy miesiące! Mam mu tyle do opowiedzenia! Więc jeśli nie masz nic przeciwko...
- Tak, jasne! Już mnie nie ma! - Fran przerwała Cami. W jej głosie wyczuwałem coś, czego nie potrafię określić słowami... Źle się z tym poczułem.
- No więc słuchaj, w zeszłym miesiącu... - Camila coś tam mówiła, mówiła, a ja jej nie słuchałem. Od czasu do czasu tylko przytaknąłem. Moje myśli wciąż krążyły wokół głosu Fran. Nie mogłem się skupić. W końcu stwierdziłem, że lepiej będzie jak wyjdę. Przeprosiłem Cami, powiedziałem, że zadzwonię i się umówimy to mi wszystko opowie. Poszedłem pożegnać się z Leonem i Violettą. Na końcu poszedłem podziękować Fran, za to, że mnie tu zabrała, za to, że mogłem znów spotkać Cami. Dodałem jeszcze jak jakiś debil, że mam nadzieję że jeszcze się zobaczymy. To było takie bezsensu! Po pożegnaniu wyszedłem i ruszyłem uliczkami Buenos Aires w kierunku mojego "domu". Kiedy dotarłem nie mogłem uwierzyć własnym oczom!! Przed drzwiami stała spakowana walizka! MOJA WALIZKA! Ale ja nigdzie nie wyjeżdżam? Co to ma znaczyć?! Wszedłem do środka i już od progu usłyszałem głos "matki"
- Co ty tu robisz? WYNOCHA!!! To mój dom! Wynoś się! - czułem, wyraźnie czułem, że ta kobieta ostro przeholowała z alkoholem! Cholerna alkoholiczka!! Dlaczego to musi być moja matka?? Nic jej nie odpowiedziałem, tylko zabrałem walizkę i poszedłem... Nie wiem gdzie chciałem dojść... Po prostu szedłem! Miałem nadzieję, że będę mógł przenocować u Leona. Nagle ją ujrzałem. Szła w moim kierunku. Gdy tylko mnie zobaczyła, pomachała. Odwzajemniłem to uśmiechem. Po chwili już rozmawialiśmy:
- Diego? Walizka? Wyjeżdżasz gdzieś?
- Oh, chciałbym uwierz mi chciałbym.
- To po co chodzisz z walizką?
- Yyy... Mogę być szczery?
- Dawaj!
- No, to matka mnie z domu wywaliła! - spojrzałem na Fran, a później mój wzrok utkwił w chodniku.
- No co ty? Żartujesz??
- Nie. Czy ja wyglądam jakbym żartował? Wiesz co, muszę już iść. przepraszam.
- A dokąd pójdziesz? -spodobało mi się to, że czułem (a może miałem takie wrażenie), że Fran się o mnie troszczy i zależy jej na mnie.
- Nie mam zielonego pojęcia... Może u Leona, albo u Cami...
- Możesz przenocować u mnie. - Fran nie dała mi dokończyć, a jej propozycja zaskoczyła mnie chyba bardziej niż gdyby w środku lata spadł śnieg.

FRANCESCA

Wiem, że to głupie, że zaprosiłam do swojego domu obcego faceta. Ale jak go zobaczyłam na ulicy z tą walizką to... sama nie wiem. Coś kazało mi zaproponować mu nocleg. Przekroczyliśmy próg, a Diego głośno wciągnął powietrze na widok wnętrza villi.
-Tato!- krzyknęłam zamykając za nami drzwi.
-Jestem w gabinecie!- usłyszałam odpowiedź.
Pociągnęłam Diego w stronę podwójnych drzwi.
-Tato, to jest Diego. Mój...yyy.... mój chłopak.- Nie wiedziałam jak Diego zareaguje na to kłamstwo.- Przyjechał na kilka dni z Meksyku. Może się u nas zatrzymać?
Tata podniósł w wzrok znad sterty papierów i zmierzył Diego spojrzeniem.
-Córeczko, jeśli chcesz twój kolega może zostać, ale ponieważ przyjechał Federico nie mamy wolnych pokoi.
Zacisnęłam zęby.
-Może spać ze mną- powiedziałam, zanim zdążyłam się rozmyślić.
Tata uniósł brew.
-W takim razie w porządku. Tylko pamiętaj: jestem za młody na wnuki!
Westchnęłam i pociągnęłam mojego towarzysza po schodach do mojego pokoju.
-Fran, jestem ci bardzo wdzięczny, ale naprawdę nie musiałaś- powiedział Diego, kiedy zamknęłam drzwi.- No bo gdzie będę spał?
-Jak to gdzie? Ze mną.
Chłopak wyraźnie się zarumienił
-Z ttobą?- zaczął się jąkać.
-No chyba, że nie jestem dla ciebie wystarczająco atrakcyjna...- rzuciłam niby od niechcenia.
Teraz już naprawdę zabrakło mu słów
-Francesco, jesteś naprawdę piękną dziewczyną, ale my się prawie w ogóle nie znamy!
-To dla ciebie problem?- Podeszłam bardzo blisko niego i położyłam mu rękę na piersi. Stanęłam na palcach i powoli, bardzo powoli złączyłam nasze usta w pocałunku. Diego objął mnie w talii, a ja zarzuciłam mu ręce na szyję. Całowalibyśmy się pewnie dłużej, ale ktoś zapukał do drzwi i rozległ się głos naszej gosposi:
-Kolacja za 15 minut!
Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. Diego odwrócił wzrok, a ja przygryzłam wargę. To niewątpliwie był najlepszy pocałunek w moim życiu. 
_________________________________________________________________________
Coż... to nie wątpliwie jest dość dziwny rozdział xDD  i chyba najdłuższy ze wszystkich ;) no to... zapraszam do komentowania i licze, że Susan nie zbije mnie za zakończenie, ale ja po prostu musiałam dać tam beso Diecesci <3~Malinka Vilu
 

7 komentarzy:

  1. Hahaha xd Superrr rozdział jak zawsze <3 Jestem za młody na wnuki... xd hahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah dzieki, Bliźniaczko ;* ktoś docenia moje debilne teksty xD

      Usuń
  2. Świetne! I te "jestemmza młody na wnuki", pozdro z podłogi ;)
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww...
    Kochana to mnie zaskoczyłaś ^^
    DIECESKA <3
    TALENT, TALENT, TALENT !!!
    I to "Jestem za młody na wnuki" Hahaha Glebłam xD
    Izuś skarbie cudowna jesteś :*
    ~Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem haha no nie xD to bylo dziwne haha ale dzieki xD ;*

      Usuń